środa, 11 kwietnia 2012

NOWY CZŁONEK RODZINY :)

I stało się .....
Tak długo sie przymierzaliśmy do tego kroku i wkońcu decyzja zapadła. Wczoraj w godzinach wieczornych zamówiliśmy pieska. Rasa Jack Russell Terier, troche nam zajeło szukanie bo właśnie na takiego się uparliśmy. Wszystko ze względu na gabaryty pieska jest niewielki do tego uwielbia zabawy z dziećmi a przede wszystkim jest to rasa mało chorowita. Teraz czekamy na propozycje imienia dla pieska płci męskiej. Szkoda tylko bo mozemy go odebrać dopiero 28.04 nie wiem jak to czekanie wytrzyma Luiza, juz teraz nie może się doczekać. Jednak najbardziej ciekawi mnie jak zareaguje nasze maleństwi Iga ona tak uwielbia pieski jak tylko z daleka gdzies zobaczy psa odrazu krzyczy hał hał bo tak nazywa psy.
Oto zdjęcia naszego nowego pupila


Już czuje w kościach jakie to bedzie szaleństwo jak go przywieziemy do domu, chyba sama tez juz nie moge sie doczekać :)

czwartek, 22 marca 2012

DZIEWCZYNKI !!!

W domu za to wkońcu nastąpiła stabilizacja i spokój bo wkońcu udało się nam pokończyć najważniejsze przedsięwzięcia związane z wykonczeniem domu ha ha ha takie niezbędne bo lista rzeczy, które mamy zamiar jeszcze zrobic zdaje sie nie miec końca.
Iga zaczyna coraz wiecej gadać, zaledwie parę słów ale potrafi wszystko zasiganalizowaci tak np. mama to mama , tata to tata, Luiza to Łała, babcia to baba, do tego wszystko juz rozumie i wszystko potrafi wymusić to się nie zmieniło.

Maleńka potrafi już sama zjeść napić się z kubeczka i zaczyna próbować sama się rozbierać ale to ostatnie jeszcze jej nie wychodzi.
Luiza zaczyna klimatyzować się w Suchym Borze, skończyła się zima i siedzenie w domu, więc poznaje okolice i sąsiadów co zaczyna się jej coraz bardziej podobać. Szczególnie rozkochała w sobie  2-letniego sąsiada Kubusia, który od pierwszego wejrzenia zakochał się w Lui i jak tylko ją zobaczy wszystko inne jest dla niego nie istotne.


MIESIĄC LOGISTYKI :) ODPRĘŻENIE

Cudowny czas nastał w Jednostce Wojskowej 1907, mamy teraz miesiąc logistyki dla nas pracowników
to cudowny czas wyjazdów, spotkań, wyjść do kina i teatru a wszystko w czasie godzin pracy,
to jest to co TYGRYSKI lubią najbardziej.
Do tego okazuje się, że ludzie z którymi pracuje się na co dzień tak naprawdę są ci obcy bo poznajesz
ich dopiero na luźnych wyjazdach, gdzie można na spokojnie pogadać, pośmiać się i pobawić.
Wszystko zaczęło się od super zorganizowanego dnia kobiet co nas panie bardzo zaskoczyło. Dowódca zadbał o kwiaty dla pań jak również występ formacji tanecznej, która ma dla na prowadzić tydzień salsy gdzie będziemy mogły przez 5 dni poznać tajniki tego sexownego tańca ha ha ha mam nadzieje, że ruchy bioder nie okażą się zbyt skomplikowane. Do tego oczywiście  wcześniejsze wyjście do domu :)
Później był  2 dniowy wyjazd na szkolenie ha ha ha jak ładnie nazwane  do Świeradowa połączony ze zwiedzaniem zamku Czocha, Kamieńczyk, wodospad Szklarka i Szklarska Poręba  oto parę zdjęć




Do tego wszystkiego wielkie GRATULACJE dla naszej cudownej MAMUŚKI, która mimo odmiennego stanu dzielnie nam towarzyszy we wszystkich eskapadach i świetnie daje sobie radę buziaczek dla naszej SYLWII D. :)
Następne w kolejnośi były wojaże po Wrocławiu 21.03.2012 r. i ponownie okazało się, że coś co wydaje się nam znane z przewodnikiem odkrywa przed nami nowe oblicze. A Panorama Racławicka robi wrażenie nie do opisania, coś wspaniałego . Sam Wrocław wiadomo przepiękne miasto, które zmienia się w ekspresowym tempie co bardzo korzystnie wpływa na wrażenia ze zwiedzania. Oto pare fotek :







Następne w kolejności były wojaże po Wrocławiu  21.03.2012 r. Okazało się, że zwiedzanie miasta, które wydaje nam się znane z przewodnikiem odkrywa przed nami zupełnie inne oblicze. AAAA Panorama Racławicka nie do opisania wrażenie . Do tego wszystkiego dopisało towarzystwo niezastapionych smieszków z logistyki Kasi  P

piątek, 20 stycznia 2012

Dzień Babci i Dziadka


Jutro dzień Babci a w niedzielę Dziadka więc z tej okazji wszystkiego naj naj lepszego dla naszych kochanych babć Danusi i Stasi i ukochanego dziadka Jasia

Cóż mam życzyć, Babciu Droga?
To co serce czuje,
A więc zdrowia, pomyślności
Dzisiaj Ci winszuję.
Lecz wiesz Babciu, te życzenia
Powtarzam codziennie
I trwać będą w moim sercu
Zawsze i niezmiennie!




Dziś dzień Dziadku nie psocimy,
tylko dobrze Ci życzymy.
Ty wybronisz nas od draki
bośmy małe rozrabiaki.
Całujemy Cię serdecznie,
żyj nam Dziadku długo wiecznie.

Iga i Luiza :)

U Igi nic się nie zmieniło jeżeli chodzi o jej charakterek, nadal jest uparta i zawsze musi postawić na swoim co sprawia dużo kłopotu wszystkim domownikom bo oczywiście stawianie na swoim to krzyk i płacz.
Zawsze byliśmy zdziwieni jak można dopuścić do tego, że dziecko wymusza, płacze  z byle powodu i stara się rządzić rodzicami i jak to w życiu bywa masz babo placek nam się trafiło..... i teraz pokażcie jacy jesteście mądrzy rodzice ha ha ha ;0 Na domiar złego wie jak wykorzystać swoje zalety czyli rozbrajający uśmiech niewinnego aniołka, który potrafi zawsze rozczulić

Za to u  Luizy duża poprawa jeżeli chodzi o szkołę, w końcu wpadła w rytm nauki i wszystko zaczęło się pomyślnie układać. Czytanie idzie jej coraz lepiej a co za tym idzie z pisaniem tez nie ma problemu.



długa przerwa :(

Dawno nie pisałam .... jak to ja, jakoś nie mogłem się zebrać żeby skrobnąć parę słów a nie mogę powiedzieć, żeby mało się działo, ale zachowajmy jakiś porządek chronologiczny :)
Udało nam się w końcu kupić i wykończyć upragniony dom i co najważniejsze się do niego wprowadzić z początkiem grudnia. Luiza jest już duża i bardziej świadoma tego co się dzieje więc razem z nami uczestniczyła w przeprowadzce i urządzaniu wszystkiego, a mała Iga na początku nie wiedziała co się dzieje, że z dnia na dzień zmieniło się otoczenie w którym przebywała. Ale w brew pozorom wszyscy bardzo szybko zaklimatyzoali się w nowym domu w Suchym Borze na ulicy Makowej :)
oto parę fotek z wykończenia domu


Najważniejszym wydarzeniem minionego roku było jednak zorganizowanie Świąt Bożego Narodzenia. Jak do tej pory zawsze jeździliśmy do mojej mamy i teściów a teraz mieliśmy możliwość spędzenia ich u siebie w domu z najbliższą rodziną. Była Grześka siostra Eliza z rodzina moja mama i gość niespodziewany a mianowicie moja koleżanka Ewa z córka, której w ostatniej chwili popsuło się auto i nie miała jak dojechać na święta do rodziny. Jak na Ewę to nic dziwnego bo jej zawsze musi się wydarzyć coś dziwnego i nieoczekiwanego a wszyscy, którzy ją znają śmieją się, ze jest opcja z gwiazdką :) Jeżeli to przeczyta serdecznie pozdrawiam.


wtorek, 23 sierpnia 2011

:)

Już koniec wakacji więc powoli zaczynają się przygotowania do szkoły :( szkoda tylko, ze tegoroczne wakacje nie rozpieszczały naszych pociech pogodą. Luiza ma już prawie wszystko kupione do szkoły, pozostały tylko zakupy ubrań bo jak to bywa co roku po wakacjach, okazuje się, ze tak wystrzeliła do góry, że prawie żadne spodnie nie pasują a bluzki maja dziwnie krótkie rękawy :)
Iga też rośnie jak oszalała, czasami patrzę i nie mam pojęcia gdzie ten czas ucieka. Właśnie teraz wychodzą jej dolne czwórki oczywiście obydwie na raz :) więc Maleństwo trochę cierpi i marudzi ale co zrobić takie uroki macierzyństwa z jego blaskami i cieniami..... Ogólnie nie ma co narzekać dziewczyny rosną są zdrowe i oby tak dalej.
Do tego wszystkiego nasz domek też "rośnie" :) co bardzo nas cieszy oto relacja fotograficzna z Iga w roli głównej
IGA W SALONIE
IGA W JADALNI
IGA W KUCHNI
I DLA ODMIANY IGA W SYPIALNI
WIDOCZEK Z OKNA, COŚ DLA USPOKOJENIA SKOŁATANYCH NERWÓW PO CAŁYM DNIU PRACY I STRESÓW
I JESZCZE IGA
Jak widać na zdjęciach wszytko jest jeszcze w trakcie wykończenia, schną ściany a cała najgorsza robota dopiero przed nami ale to i tak nie zmienia faktu naszej ogromnej radości, że udało się nam, to wszystko doprowadzić do końca, szczęśliwego końca :) czyli zakupu domu, wymarzonego i wyczekanego.