sobota, 30 lipca 2011

PARĘ ZDJĘĆ

Zakończenie roku szkolnego
ukochane siostrzyczki
Z tatusiem na motorze, Luiza uwielbia jeździć. Cały czas tylko męczy kiedy gdzieś pojadą :)
i parę innych




jeszcze nasz domek . Roboty idą pełna parą oby tak dalej :)

MA ŁA CZAROWNICA

To określenie na chwile obecną idealnie pasuje do małej Igi. Wiem idą jej zęby ale jej zachowanie przekracza wszelkie granice, sama nie wiem może za bardzo porównuje ja do Luizy i stąd odczucie, że jest tak nieznośna. Nie odstępuje mnie na krok nawet do WC nie mogę wyjść bo już stoi pod drzwiami i najpierw kulturalnie krzyczy i puka jak to nie przynosi rezultatu zaczyna krzyczeć i w końcowym etapie płakać a Grzesie przy tym dostaje furii a ja, sama nie wiem jestem zła bo nie mam nawet paru chwil dla siebie a zarazem jakoś mi żal tego maleństwa:( Po dogłębnej obserwacji stwierdzam, ze obie moje córeczki różnią się pod każdym względem.
  • Luiza uwielbiała jeździć autem i zazwyczaj spała jak jechaliśmy dla Igi jechanie to kara bo przecież przywiązują ją do fotelika i każą siedzieć w miejscu
  • Luiza jakoś tak fajnie przeszła ząbkowanie u Igi odczuwamy każdą parę zębów ( jak wspominałam wychodzą jej po dwa)
  • Luiza potrafiła zająć się zabawą chociaż przez chwilę, Iga niestety nie,  potrzebuje 100 % uwagi
  • Iga jak tylko słyszy muzykę od razu zaczyna ruszać tyłeczkiem, Luiza nie miała czegoś takiego jak była malutka bo teraz uwielbia tańczyć i nawet fajnie jej to wychodzi
  • Luiza nie była taka do mnie uczepiona a Iga sama nie wiem, można ja nazwać takim plasterkiem na ranę z dobrym klejem nie odchodzi ha ha ha :)
  • Iga ma bardzo silny charakter tak przynajmniej mnie się wydaje o wszystko potrafi zawalczyć jak nie siłą to płaczem jak nie płaczem to krzykiem każde rozwiązanie jest dobre byleby prowadziło do celu. Może na przyszłość to dobrze bo Lui za bardzo ulega wpływom otoczenia widać to teraz jak jest starsza.
Ogólnie jednak obie są fantastyczne i kochane mimo, że my rodzice lubimy czasem sobie ponarzekać, niestety taka kolej rzeczy a oto parę przykładów, słodkich przykładów:

poniedziałek, 25 lipca 2011

CAŁA WIECZNOŚĆ :(

Wiem, że minęła cała wieczność odkąd umieściłam ostatni wpis ale tak wiele się działo, że nie miałam do tego głowy. Sam powrót do pracy skraca dobę o dobre parę godzin a resztę dnia wolę spędzić z dziećmi i mężem niż siedzieć przed komputerem. Zresztą Iga jest tak absorbujące, że nie dala by mi w spokoju napisać paru słów. Wracają do Igi to strasznie urosła, ma już wyczekane zęby i co najważniejsze sama chodzi  :)
 Może jednak od początku:
Bardzo późno wyszły zęby naszej małej Nunie ale jak już zaczęły jej wychodzić to pojawiają się parami dwie dolne jedynki jak miała 9 miesięcy później dwie górne jedynki , teraz niedawno pojawiły się oczywiście dwie górne dwójki więc nie musze opowiadać wtajemniczonym ile przy tym marudzenia. Nadrabiając zaległości dodam troszeczkę zdjęć
 To zdjęcie zrobione wczesną wiosna na naszej działce rekreacyjnej :)
Między czasie Luiza doznała poważnego wypadku w szkole, biegając na lekcji W-F mimo próśb Pani, żeby nie biegać ale kto by słuchał takich głupot , zderzyła się z kolega uderzając nosem o jego głowę w rezultacie okazało się , że ma złamany nos z przemieszczeniem :( Najgorsze w tym wszystkim jest to, że składanie noska odbywało się w ogólnym znieczuleniu a to już 4 w życiu naszej starszej pociech. Na całe szczęście Luiza znniosła to bardzo dzielnie i po paru dniach w szpitalu została w stanie ogólnym dobrym wypisana do domu :)

Jednak przy temperamencie naszej Luizy bardzo szybko doszła do siebie i zaczęła jak wariat biegać po dworze co przyprawiało nas o zawał serca bo nos nawet nie zdążył się dobrze zrosnąć ale co mogliśmy zrobić upominać, upominać i tak do znudzenia..
Wiosną zdecydowaliśmy się na zakup domu i to pochłonęło nas doszczętnie a jak się szybko okazało takie poszukiwania to wbrew pozorom nie taka łatwa sprawa. Niby pośrednik zachwala, że wszystko super a jednak jak się pojedzie prywatnie i podpyta sąsiadów to wychodzą na jaw bardzo ciekawe dla kupującego informacje np. w odległości 300 m świniarnia a po drugiej stronie lisiarnia  fujjjjjj ale przecież uczciwy pośrednik nic o tym nie wiedział  ha ha ha teraz można się pośmiać ale dla kogoś kto kupi dom za ciężko zarobione pieniądze w takim otoczeniu nie będzie wcale do śmiechu.
Na całe szczęście udało się nam znaleźć coś jak dla nas fajnego i mamy nadzieję juz niedługo będziemy mieszkańcami Suchego Boru, czekamy na wykończenie domu.

Oto właśnie nasze szczęście warte zawartego na 30 lat związku z pewnym bankiem :) i już zaczęło się śledzenie wskaźników WIBOR i stóp procentowych. Ludzie posiadający kredyty łączmy sie ha ha ha
Najfajniejsze w tym wszystkim jest to , że nasze dziewczyny odrobinę skorzystają z mieszkania we własnym domu a więc osobnych pokoi co za jakiś czas na pewno dla Luizy będzie bardzo ważnym aspektem prywatności :)
Dobra może na tyle postaram się na bieżąco dokonywać wpisów pozdrawiam :)