piątek, 20 stycznia 2012

Dzień Babci i Dziadka


Jutro dzień Babci a w niedzielę Dziadka więc z tej okazji wszystkiego naj naj lepszego dla naszych kochanych babć Danusi i Stasi i ukochanego dziadka Jasia

Cóż mam życzyć, Babciu Droga?
To co serce czuje,
A więc zdrowia, pomyślności
Dzisiaj Ci winszuję.
Lecz wiesz Babciu, te życzenia
Powtarzam codziennie
I trwać będą w moim sercu
Zawsze i niezmiennie!




Dziś dzień Dziadku nie psocimy,
tylko dobrze Ci życzymy.
Ty wybronisz nas od draki
bośmy małe rozrabiaki.
Całujemy Cię serdecznie,
żyj nam Dziadku długo wiecznie.

Iga i Luiza :)

U Igi nic się nie zmieniło jeżeli chodzi o jej charakterek, nadal jest uparta i zawsze musi postawić na swoim co sprawia dużo kłopotu wszystkim domownikom bo oczywiście stawianie na swoim to krzyk i płacz.
Zawsze byliśmy zdziwieni jak można dopuścić do tego, że dziecko wymusza, płacze  z byle powodu i stara się rządzić rodzicami i jak to w życiu bywa masz babo placek nam się trafiło..... i teraz pokażcie jacy jesteście mądrzy rodzice ha ha ha ;0 Na domiar złego wie jak wykorzystać swoje zalety czyli rozbrajający uśmiech niewinnego aniołka, który potrafi zawsze rozczulić

Za to u  Luizy duża poprawa jeżeli chodzi o szkołę, w końcu wpadła w rytm nauki i wszystko zaczęło się pomyślnie układać. Czytanie idzie jej coraz lepiej a co za tym idzie z pisaniem tez nie ma problemu.



długa przerwa :(

Dawno nie pisałam .... jak to ja, jakoś nie mogłem się zebrać żeby skrobnąć parę słów a nie mogę powiedzieć, żeby mało się działo, ale zachowajmy jakiś porządek chronologiczny :)
Udało nam się w końcu kupić i wykończyć upragniony dom i co najważniejsze się do niego wprowadzić z początkiem grudnia. Luiza jest już duża i bardziej świadoma tego co się dzieje więc razem z nami uczestniczyła w przeprowadzce i urządzaniu wszystkiego, a mała Iga na początku nie wiedziała co się dzieje, że z dnia na dzień zmieniło się otoczenie w którym przebywała. Ale w brew pozorom wszyscy bardzo szybko zaklimatyzoali się w nowym domu w Suchym Borze na ulicy Makowej :)
oto parę fotek z wykończenia domu


Najważniejszym wydarzeniem minionego roku było jednak zorganizowanie Świąt Bożego Narodzenia. Jak do tej pory zawsze jeździliśmy do mojej mamy i teściów a teraz mieliśmy możliwość spędzenia ich u siebie w domu z najbliższą rodziną. Była Grześka siostra Eliza z rodzina moja mama i gość niespodziewany a mianowicie moja koleżanka Ewa z córka, której w ostatniej chwili popsuło się auto i nie miała jak dojechać na święta do rodziny. Jak na Ewę to nic dziwnego bo jej zawsze musi się wydarzyć coś dziwnego i nieoczekiwanego a wszyscy, którzy ją znają śmieją się, ze jest opcja z gwiazdką :) Jeżeli to przeczyta serdecznie pozdrawiam.