wtorek, 28 grudnia 2010

ŚWIĘTA

Święta i po świętach jedyne co pozostaje po nich to sterty jedzenia już psującego się w lodówce bo oczywiście jak co roku okazało się,  że wszystkiego było za dużo podobnie jak kilogramów ale tego chyba nie da się uniknąć przy takiej ilości smakołyków. Nie zbyt odczuliśmy święta w tym roku bo popadło tylko na weekend więc można to potraktować jak zwykły wyjazd do rodzinki na weekend. Byliśmy w Raciborzu, przyjechali teściowie była moja mama więc rodzinnie i w komplecie :) Jeżeli chodzi o dzieciaki to prezenty dopisały a nawet zostały spełnione najskrytsze marzenia, Luiza dostała domek Pet Shop taki duży, prawdziwe szaleństwo jak go rozpakowała i do tej radości jej pamiętnik na hasło od chrzestnej coś wspaniałego.Miło patrzeć jak dzieci się cieszą tylko dlaczego to wszystko takie drogie ale to tylko pytanie retoryczne ha ha ha
Iga już sztywno stoi na nóżkach i często chce żeby ja stawiać bo siedzenie to nuda :) teściowa przepowiada, że będzie szybko chodzić mnie też się tak wydaje ale wszystko czas pokaże, Luiza późno zaczęła sama chodzić.

ŚWIĘTA

Dawno nie pisałam ale porządki przed świąteczne przeplatają się ostatnio u nas z chorobami ale to chyba nie żadna nowość. Zaczęło się od Igi gorączka + biegunka później do małej dołączyła Luiza dla odmiany miała tylko biegunkę teraz chwyciło mnie ale na całe szczęście tylko delikatnie zostaje z całej ekipy tato ale jego nic się nie ima ha ha twarda sztuka.
Był też u nas Mikołaj obyło się bez szaleństw ale nadal urocze jest to, ze Luiza pomimo swoich 7 lat nadal wierzy w mikołaja i łyka wszystko o nim jak młody pelikan ha ha ha Zastanawiała się jak to się mogło stać, że dał radę do nas wejść zostawić prezent a ona nic nie słyszała.

poniedziałek, 6 grudnia 2010

WIERSZ DLA MOICH DZIEWCZYNEK

Zanim zostałaś poczęta- pragnęłam Cię,
Zanim się urodziłaś- kochałam Cię,
Nim minęła pierwsza minuta Twojego życia.......-
byłam gotowa za Ciebie umrzeć,
Może dla świata jesteś tylko dzieckiem-
Ale dla mnie jesteś CAŁYM ŚWIATEM 

piątek, 3 grudnia 2010

ZMIANY

Jestem już w pracy i jak można było się spodziewać zaczęły się drobne komplikacje a mianowicie ja jestem chora do tego chyba zarażę cała rodzinę bo Luiza już ma chrypkę a Iga katar normalnie koszmar. Do tego wszystkiego czuje się koszmarnie a przecież dopiero zaczęłam prace więc jakoś tak głupio od razu skoczkiem na L4, mam nadzieje że przez weekend jakoś się wykuruje.Pewnie nie wspominałam ale jednak jestem w innej kancelarii i jak to w życiu bywa strach ma wielkie oczy bo teraz to nawet się cieszę ze zmiany bo uczę się czegoś nowego a praca nie jest tak nudna jak poprzednia. Jednak brak mi moich koleżanek z kancelarii szkoda, że ich nie mogę przenieść ze sobą na całe szczęście mam je za ścianą ha ha!!!
Luiza niedawno miała w szkole organizowane Andrzejki strasznie się cieszyła bo to pierwsza klasowa impreza. Przyszła zadowolona bo z wróżby wyszło jej, że będzie bogata i zostanie gwiazdą telewizyjną ha ha ha to pierwsze to daj Boże :)
Iga oczywiście daje mi wieczorami w kość ale jakoś się do tego przyzwyczaiłam i tak leci dzień za dniem. Mamy już prawdziwą zimę z mrozem -10 st. C więc i spacerki z mała odeszły do lamusa szkoda, trzeba jakoś przetrwać ten okres i aby do wiosny :)

CIĄG DALSZY

Siostrzyczki razem

Ale już siedzę :)

Koleżanka ze szkolnej ławki

PARĘ ZDJĘĆ - WSPOMNIENIA ;)

Biedulka jeszcze w szpitalu na szczęście dawno i nieprawda


Wakacje wkońcu mamy wakacje.... !!

iiiiii zaczeło sie grilowanie w sezonie wakacyjnym - wszelkie diety PRECZ :)

Wakacje Słowacja

Nasz kochany śmiejoszek


Kochani dziadkowi i wnuczki                                                  

niedziela, 28 listopada 2010

BEZSENNOŚĆ

Zupełnie niedawno bo parę dni temu nasza córka Iga doszła do wniosku, że stanowczo za wcześnie chodzi spać i ustaliła sobie, że odpowiednią porą dla niej jest godzina między 21 a 22 :( Co to oznacza dla nas nie muszę pisać, wkurzam się bo zasypia przy karmieniu o 19.00 ale co z tego skoro ta DRZEMKA trwa tylko 30 min.Później płacze żeby zabrać ją z łóżeczka i bawimy się w salonie w łóżku rodziców aż zachce mi się spać, wtedy daje znaki marudzeniem jak by mówiła " teraz możesz mnie uśpić mam na dzisiaj dosyć" ha ha tylko nam nie jest do śmiechu. Poza tym jest OK babcia mówi, że wciągu dnia nie daje jej w kość całe szczęście.
Luiza za to nie sprawia nam żadnych problemów nawet czytanie zaczyna powoli jej wychodzić a początkowe problemy ze złożeniem paru sylab żeby powstał wyraz chyba mamy za sobą. Nawet nie przypuszczałam, że pierwsza klasa będzie wymagała od nas takiego zaangażowania ale to co  teraz uda nam się wypracować u Lui na pewno zaowocuje później.

sobota, 20 listopada 2010

POWRÓT DO PRACY

Zaczęło się stare życie czyli takie, w którym chodzę do pracy ha ha ha :) Muszę powiedzieć, że nie jest źle a to wszystko przez to, ze moja mama opiekuje się Igą więc nie zaprzątam sobie głowy tym co dzieje się z moim maleństwem bo wiem, że babcia super się nią zajmie ale co będzie w styczniu nie wiem :(
W pracy czuję się jakoś dziwnie po tak długiej przerwie jakbym pracowała w zupełnie nowym miejscu tylko twarze jakieś takie znajome ha ha :) Prawdopodobnie wrócę na swoje stare stanowisko chociaż to jeszcze nie jest pewne na 100%, wolałabym swoje stare zajęcie bo czuję się pewnie w tym co robiłam a nowe miejsce to nowe obowiązki i nauka wszystkiego od początku a tu można powiedzieć, że stara wyga ze mnie :0

środa, 17 listopada 2010

Powrót

Już jutro wracam do pracy z jednej strony to się ciesze ale jakoś dziwnie mi szkoda malutkiej mimo, że zostaje z babcią to nie wiem jak zniosę tą rozłąke :)
Dzisiaj byłam z Iga na szczepieniu same szczepienie bez problemu, oczywiście malutka nic nie płakała ale okazało się, że ma anemie i musi przyjmowac preparat z żelazem. Szkoda mi tego naszego szkraba bo ciągle sie do niej coś musi przypałętać. Zobaczymy może właśnie przez te braki żelaza jest taka rozdrażniona i marudna przynajmniej tak pisali w ulotce jakie są objawy niedoboru żelaza.


Przy okazji wpisu publikuje parę zdjęć z chrzcin bo właśnie chrzestny Igi nam je przysłał.

niedziela, 7 listopada 2010

POCZĄTEK

Iga parę dni temu skończyła 6 miesięcy ale mimo naszych nadzieii, ze będzie grzeczniejsza jest zupełnie inaczej. Staszna z niej maruda, malo śpi w ciągu dnia zamiast prawdziwej drzemki zasypia na pare minut co chwile i budzi sie nie wyspana i tak w kółko :( co zrobic trzeba to jakoś przetrwać. Za to Luiza sprawdza się na medal i w sprawach grzeczności i zajmowania sie Igą nawet się nie spodziewalam, ze bedzie sie nia tak fajnie zajmować.