wtorek, 28 grudnia 2010

ŚWIĘTA

Święta i po świętach jedyne co pozostaje po nich to sterty jedzenia już psującego się w lodówce bo oczywiście jak co roku okazało się,  że wszystkiego było za dużo podobnie jak kilogramów ale tego chyba nie da się uniknąć przy takiej ilości smakołyków. Nie zbyt odczuliśmy święta w tym roku bo popadło tylko na weekend więc można to potraktować jak zwykły wyjazd do rodzinki na weekend. Byliśmy w Raciborzu, przyjechali teściowie była moja mama więc rodzinnie i w komplecie :) Jeżeli chodzi o dzieciaki to prezenty dopisały a nawet zostały spełnione najskrytsze marzenia, Luiza dostała domek Pet Shop taki duży, prawdziwe szaleństwo jak go rozpakowała i do tej radości jej pamiętnik na hasło od chrzestnej coś wspaniałego.Miło patrzeć jak dzieci się cieszą tylko dlaczego to wszystko takie drogie ale to tylko pytanie retoryczne ha ha ha
Iga już sztywno stoi na nóżkach i często chce żeby ja stawiać bo siedzenie to nuda :) teściowa przepowiada, że będzie szybko chodzić mnie też się tak wydaje ale wszystko czas pokaże, Luiza późno zaczęła sama chodzić.

1 komentarz:

  1. hej Zuzka, co u was nowego? Nic nie piszesz, ja czekam na nowe wpisy. Pozdrowienia dla Waszej alej rodzinki

    OdpowiedzUsuń